FUCK
Po raz kolejny eksperyment pt. "Życie bez psychotropów" zakończył się fiaskiem. Ktoś, kto nigdy nie chorował, po prostu tego nie zrozumie. Powrót na leki jest nieprzyjemny nie tylko dlatego, że dupsko urośnie jeszcze bardziej. Już za kilka, kilkanaście dni duża część mojego mózgu znowu przestanie funkcjonować. Będę sobie tkwić w maksymalnym nierozgarnięciu i bezpamięci, męczyć się z najprostszymi zadaniami, jak choćby liczenie do dziesięciu. Pewnie część znajomych znowu zacznie się odzywać widząc mnie w lepszym nastroju. Szkoda tylko, że jedyna, akceptowalna dla nich forma mojej osoby, to "głupek". Jakoś nie podnosi mnie to na duchu...
Przez mój osobisty kaprys możliwość skomentowania tego postu została wyłączona.