Come back
Dzień czternasty: Fluoksetyna 0-1-0. Dziura w mojej głowie systematycznie się powiększa. Z trudem ogarniam chaos w pracy. Na kolację - w kolejności spożycia: maliny, śledzie w zalewie octowej [ale bez chleba, bo spleśniał] i jogurt bananowy. I chyba nic więcej ciekawego dziś nie napiszę.
PS. Ta precyzja mnie rozwala....
Przykro to czytać, bardzo :( Ale trzymam kciuki za Ciebie!...
OdpowiedzUsuńDzięki. :-) Po miesiącu brania Fluo jest już nieco spokojniej.
OdpowiedzUsuń