Linz

"W Austrii siedzieliśmy w starym austriackim domku, u znajomego. Impreza podzieliła się na dwie grupy. W jednym pokoju - my, Europa Wschodnia, wódka, ogórki i jakieś podejrzane substancje, a potem, gdy już wszyscy się zrobili - jakieś wschodnie melodie z You Tube'a, puc-puc i w ogóle. Austriacy z ciekawości wpadali czasem na banię i popatrzeć, co też tam się u nas dzieje, po czym wracali do swojego pokoju i popijali whisky. My czasem wpadaliśmy z rewizytą. I tak to wyglądało. Około drugiej poszli kulturalnie spać. Może nawet wziąć prysznic. My zlegliśmy tam, gdzie byliśmy. Jeżeli ktoś dowlókł się do łóżka, to raczej nie zadawał sobie trudu, żeby się rozebrać.
Gdy rano zszedłem na śniadanie i pchnąłem drzwi kuchni - wryło mnie w podłogę.
Austriacy siedzieli za stołem, a z radia, nie kłamię, leciało Nad pięknym modrym Dunajem. Za szerokim oknem rozciągał się widok na Alpy, a oni smarowali bułki z masłem."


Ziemowit Szczerek, Międzymorze. Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową, Warszawa 2017, s. 118 - 119

Komentarze

Popularne posty