Impresje z wiosennego spaceru

Wszystko zawsze da się przeinterpretować, zaś naród historyczno-sztuczny w tym celuje. Mnie się to także zdarza czasami. Ot proszę, stare plakaty z kampanii wyborczej do struktur lokalnego samorządu. Częściowo wyblakłe i podarte. A jednak przechodząc obok tego słupa ogłoszeniowego, ulokowanego niedaleko tzw. "Szczęk" czyli placu targowego między ulicami Targową, Piłsudskiego i Gałęzowskiego, nieodparcie miałam wrażenie, iż kryje się na nim jakieś głębsze przesłanie. Polityka i politycy nie raz mają dwie twarze...



a może nawet trzy.



Krowa szaleje i robi się coraz bardziej popularna. W lokalnym dzienniku przeprowadzono nawet sondę w jej sprawie. Większości mieszkańców się podoba. I mnie również, bo dzięki temu miasto ożywa. Twórca krasuli jest nieznany - w prasie jest podana tylko informacja, że "Pastuch" (bo taką ma ksywkę) pochodzi z jednej z podkarpackich wsi. Mam swój typ co do tego kim jest ów poganiacz bydła, ale o tym kiedy indziej.



Na Fejsie była taka grupa nazwana bardzo poetycko "Zimo wypierdalaj!" Przypomniało mi o tym moje dzisiejsze znalezisko na ulicy Wyspiańskiego. Cudne. I jeszcze palec się zgadza. ;-)

Komentarze

  1. Street art jest wszedzie! Polecam obejrzeć "Wyjscie przez sklep z pamiątkami" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele słyszałam o tym filmie i nawet go mam, ale jakoś nie mogę się zmobilizować do jego oglądnięcia. Ale skoro polecasz, to się postaram. :-)
    A swoją drogą mam dylemat, czy ujawniać swoje podejrzenia co do "Pastucha" - nie tylko dlatego, że gliny mogły by go capnąć, ale też dlatego, że jego owiane tajemnicą działania straciłyby nieco ze swej magii.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty