Père Noël

Pamiętam ciąg skojarzeń : zasłyszana w telewizorze piosenka « Tomorrow Never Dies », potem skok na You Tube’a, by przypomnieć sobie jej oryginalne wykonanie, następnie seria piosenek z poszczególnych odcinków przygód Bonda i wreszcie – Noel też się przechwalał, że ma ochotę napisać utwór do serii o agencie 007. Ostatni wpis w wyszukiwarce i... Tak właśnie trafiłam na świeżuteńki solowy album Noela Gallaghera.
Właściwie nie będę zbytnio polemizować z tym, co o najnowszym wydawnictwie starszego z braci Gallagherów oraz formacji High Flying Birds napisała rodzima krytyka. Prawdopodobnie w czasie, gdy szanowni panowie krytycy pisali swoje telegraficznie skrótowe notki, ktoś musiał w powietrzu rozpylać gaz rozweselający, gdyż w ich wydaniu ocena noelowej płyty jest podejrzanie zbyt pozytywna. Ale bynajmniej nie przesłodzili. Oczywiście pojawiło się standardowe oskarżenie pod adresem autora, że zabrakło mu enegrii, ale współcześnie bez tej frazy recenzja nie ma chyba prawa się ukazać [narodowy smutek za brakiem dostępności dopalaczy czy co ?], więc chyba nie należy się tym przejmować. Wydaje mi się jednak, iż w tym całym zachwycie nad « amerykańskością » tego albumu nie zauważono, że Noel pozostał sobą. Że stelaż tych piosenek jest na wskroś złożony z tego, co robił już wcześniej, lecz bynajmniej nie można uznać tego za wadę. Osobiście mogę mieć do Gallaghera Starszego tylko jeden mały żal, mianowicie, że na albumie zabrakło dwóch perełek : akustycznej wersji « AKA... What A Life ! » oraz « A Simple Game Of Genius ». Ta ostatnia, prócz wielu świetności, zawiera chyba jedno z najpiękniej zaśpiewanych imion w całej muzyce popularnej. Raz zasłyszane « Oh, Cecillia » ciężko wybić sobie z głowy. Dźwięczy w głowie całymi dniami - zresztą jak cała gallagherowa muzyka. Muzyka ZAGRANA, nie WYPRODUKOWANA. Dla mnie – piękny prezent na Mikołajki.


I tradycyjnie kilka albumowaych zajawek. Zapraszam do słuchania i komentowania, zwłaszcza, że już nie trzeba wpisywać tego idiotycznego literkowego kodu. ;-)

Na początek filmik, zawierający trzy główne single:

http://www.youtube.com/watch?v=6-e3ywvBd5I



oraz

utwór otwierający album:

http://www.youtube.com/watch?v=pmX55c_qV54



a także zaginione w akcji perełki:

http://www.youtube.com/watch?v=_dGcW45_V5k


http://www.youtube.com/watch?v=lqwyTH8D2y0

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty