W Jelitkowie już byłam. Raz, w grudniu 2012 roku. Jednakże ze względu na warunki termalne nie było nawet mowy, by umoczyć choć koniuszek palca w morskiej wodzie. Tym razem czas na tego typu doświadczenia był nieco łaskawszy. I cieszyłam się z tego nie mniej niż ten zabawny pies ze zdjęć.
Jelitkowo? Brzmi zajefajnie! Pies też jest fajny ;)
OdpowiedzUsuńAŹ
No tak, ciężko nie mieć skojarzeń mówiąc o Jelitkowie. ;-)
OdpowiedzUsuń