Zabawa

Niedzielna wizyta w zoo wywołała we mnie mieszane uczucia. Bardzo lubię obserwować zwierzęta, ale tym razem było niewiele okazji ku temu. Biegające między wybiegami tłumy dzieciaków darły się i piszczały, zaś ich rodzice - zezwalając na otworzenie tego wentyla bezpieczeństwa - zajęci byli strzelaniem grupowych samojebek. Zwierzakom nie pozostało więc nic innego, jak położyć się i uciąć sobie drzemkę. Przeczekać ten niedzielny najazd Hunów - w tygodniu pewnie jest spokojniej. 
 
Patrząc na małpy znów zastanawiałam się, dlaczego my, ludzie - gatunek we własnym mniemaniu oświecony, pozwalamy sobie trzymać w klatce istoty, które różnią się od nas w tak znikomym stopniu.
 
 

 

Komentarze

Popularne posty