30. XI - 28. IV

Płonące żyrafy brodzące w błocie
i krawędź stołu niczym nóż ostra
tak nierealne i tak namacalne
stopione ze sobą
i płynne
ciało hutniczej surówki


Nic nie będzie tak samo
bo już pędzi
spod powiek wybiegłszy
zbity, czarny pies
myśl, że było
choć nie było


I ty się pytasz, jak się do cholery czuję,
moja głowa płonie,
moja głowa wyje
odetnij ją lub odejdź
może nie będzie tego,
czego nie ma

Komentarze

Popularne posty