Majdanek
Nigdy nie byłam w Oświęcimiu, ale podobno lubelski Majdanek był i jest inny. Był – gorszy, cięższy, bo baraki są zrobione jedynie z drewna. Jest – bo nie ma kolejek, biletów wstępu, przewodników, całej tej wycieczkowej machiny. To taki przedziwny lej czasoprzestrzenny, obudowany blokowiskiem i ogródkami działkowymi. Zadziwiła mnie logiczność, z jaką postawiono ten obóz. Wszystko bardzo proste i bez zbędnych ceregieli. W przedniej części baraki dla więźniów, a z tyłu – tak, by postronnym nie rzucało się w oczy – rampa dla nowoprzybyłych, gdzie odbywała się selekcja na „przydatnych do pracy lub nie”.
Długo nie mogłam się otrząsnąć po pobycie na Majdanku. Nie tylko dlatego, że byłam w takim miejscu pierwszy raz. Nie tylko, że przez przypadek o mały włos nas tam nie zamknięto na noc. Wchodząc do baraków poczułam dziwnie znajomy zapach. Powiedziano mi, że to środek do konserwacji drewna, zwykle używany właśnie w takich miejscach. Moja pamięć zawirowała: przypomniałam sobie letniskowe domki w Ożannie – tam deski pachniały dokładnie tak samo. Nagła suchość niemal pożarła moje gardło w całości. Ideał z dzieciństwa sięgnął bruku.
Długo nie mogłam się otrząsnąć po pobycie na Majdanku. Nie tylko dlatego, że byłam w takim miejscu pierwszy raz. Nie tylko, że przez przypadek o mały włos nas tam nie zamknięto na noc. Wchodząc do baraków poczułam dziwnie znajomy zapach. Powiedziano mi, że to środek do konserwacji drewna, zwykle używany właśnie w takich miejscach. Moja pamięć zawirowała: przypomniałam sobie letniskowe domki w Ożannie – tam deski pachniały dokładnie tak samo. Nagła suchość niemal pożarła moje gardło w całości. Ideał z dzieciństwa sięgnął bruku.
No i te kawki i gawrony. Było ich tam bardzo dużo. Spacerowały po trawie, siadały na ogrodzeniu czy przewracały skiby ziemi, kompletnie niezważając na przechodzących ludzi. Stwierdziłam, że to Żydzi wrócili w swoich czarnych chałatach. Albo też nigdy już nie stąd nie odeszli.
Zdjęcia robiłam swoją F50tką z podpiętym Nikkorem 70-210 mm na Ilfordzie Delcie 400 ISO. Sporadycznie w ruch poszły też filtr szary, pomarańczowy, czerwony i zielony.
Fantastyczne zdjęcia, oko, kadry, faktury, ale i niezwykłe miejsce i niezwykle udany pomnik w sensie artystycznym. Masz wzrok pamięci wyostrzony jak Bałka.
OdpowiedzUsuńGroza a obok przydomowe ogródki.
OdpowiedzUsuńdobre!
OdpowiedzUsuńtakie miejsca trzeba upamiętać. Dziękuje Ci za ta podróż.
OdpowiedzUsuńżałuję, ze nie byłam na Majdanku. A tak blisko miałam. Uchwycony klimat
OdpowiedzUsuń