Małe zwycięstwo
Coś na kształt newsa. Konkurs miesiąca w "FotoKurierze": redakcja publikuje trzydzieści najlepszych nadesłanych zdjęć. W styczniu dwadzieścia dziewięć z nich było zrobionych aparatami cyfrowymi, jedno - analogowym. Czyje? MOJE. :-) Mimo, iż znalazło się na ostatniej pozycji, to i tak pękam z dumy, bo analogi rzadko dostają się do trzydziestki. Warto czasami iść pod prąd.
A oto i on - "Odnaleziony przyjaciel z dzieciństwa": już raz się tutaj pojawił [http://borninthe80.blogspot.com/2011/08/dont-panic.html], ale skoro sprawił mi tak miłą niespodziankę, to niech się pokaże raz jeszcze. Sprzęt i parametry: Nikon F50; Nikkor 70-210 4,0-5,6 AF D; 1/20 s, f/5,6; negatyw Ilford Delta 400 ISO.
;))) gratulacje!
OdpowiedzUsuńFaaajnie :-) Gratuluję. Konik sympatyczny.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :-)
OdpowiedzUsuńA został pstryknięty w tak prosty sposób: wystarczyło rozsypać po parapecie klocki, odpowiednio konika ustawić i lekko prześwietlić zdjęcie. :-)
Moja wymemłana małpka bez ręki wcale tak dobrze by nie wyglądała, konie oszukują! ;D
UsuńEeee, był brudny, pooblepiany plasteliną i miał porysowaną powierzchnię, więc także z niego prawdziwy weteran. Każdy przedmiot wzięty "contra luce" wygląda dobrze. Sprawdź na małpce. ;-))
Usuńkonik, konik ...bez biegunów!:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i gratuluję "udanego strzała" !
mao
nostalgicznie...
OdpowiedzUsuńGratulacje:)
@ mao i Anonimowy
OdpowiedzUsuńDzięki. :-)