Inferno
Inferno - tak pieszczotliwie nazywam swoją ulubioną trasę spacerową wiodącą przez Osiedle Kmity [dawniej Gwardzistów]. To pierwsza część fotoopowieści o spacerach po Piekiełku. Zdjęcia robiłam 1 kwietnia tego roku, Zenkiem młodszym [312 m] i teleobiektywem Porst 135 mm, na filmie Ilford Delta 400 ISO.
ostatnie zdjątko dla mnie najbardziej urokliwe :)
OdpowiedzUsuńAparat wpływa jednak na kadry i na patrzenie. Narzędzie jest ważne!
OdpowiedzUsuńPrzyroda wyszła bardzo przystojnie, zwłaszcza trawki.
Narzędzie jest bardzo ważne. Po sobie widzę, iż najlepiej pracuje mi się właśnie na najprostszym sprzęcie, takim jak Zenek: same ograniczenia techniczne, ale i wielkie pole do działania. No i oczywiście "stałki" - dla mnie nowoczesne zoomy nadal przegrywają ze starą optyką.
OdpowiedzUsuńPoza tym dużo robi też pora roku i dnia. Nie przepadam za letnim światłem. Światło między marcem a połową maja jest wyjątkowe. Teraz zostaje mi już tylko czekać na jakieś bardzo pochmurne dni.
No i film - zupełnie inaczej podchodzi się do zdjęcia, gdy nie trzeba grać kolorem.
True.Oj bawił się człowiek, bawił, a teraz spoczął na automacie ;|
OdpowiedzUsuńNo, to trzeba wrócić do trybu zabawowego. Nie tylko dla zdjęć, ale i wewnętrzej uciechy. Bo jakże tu nie być z siebie dumnym, gdy tu ja - taka mała, słaba kobitka - z łatwością podnoszę ciężkiego Zenka z dokręconym tele podczas, gdy jacyś tam młodzi, silni chłopcy bawią się lekkimi niczym piórko cyfrówkami. ;-)))
OdpowiedzUsuń