Ręczna Wytwórnia Kartek Pocztowych
Tydzień pod znakiem dwóch wystaw, ale z racji tego, iż złośliwych paszkwili nie pisuję, wystukam więc nieco tylko o tej, która mi się spodobała.
W galerii „OPe”, mieszczącej się przy klasztorze Dominikanów w Rzeszowie, można zobaczyć ekspozycję prac Macieja Majewskiego [pisałam o nim tutaj: http://borninthe80.blogspot.com/2010/12/byo-surrealistow-wielu.html] z serii „Ręczna Wytwórnia Kartek Pocztowych”. Majewski już od dawna robi małe rysunki pejzażowe w formacie standardowej pocztówki. Przeważnie eksploruje w nich motywy, które pojawiają się w jego obrazach sztalugowych: ogrody, drzewa, pola, zamki z piasku, mosty itd. Czasem wręcz kompozycja karteczki jest żywą kopią dużego płótna. Nie ma jednak za co ganić twórcy, gdyż upowszechnianie swoich obrazów za pomocą grafik czy rysunków jest bardzo starym zwyczajem artystycznym. Poza tym Majewski daje widzowi niepowtarzalną okazję do zetknięcia się ze swoimi pracami odartymi z koloru, ograniczonym jedynie do schematu kompozycyjnego, tworzonego na bardzo małej powierzchni za pomocą misternej linii. Dzięki temu widać, iż jego bardzo wykoncypowane obrazy nic nie tracą po zmianie formatu. Duże czy maleńkie mają w sobie tyle samo oddechu i lekkości.
Wystawa została przygotowana dość dobrze: zaprezentowano kilkanaście średniej wielkości pionowych fotoramek, w której mieszczą się po dwie karteczki oraz czarnobiałe zdjęcie artysty, dokumentujące jego pracę nad jednym, wybranym rysunkiem. Kolejność poszczególnych fotografii, pokazujących etapy tworzenia pocztówki jest przemieszana, co może nieco przeszkadzać tym, którzy chcieli by je zobaczyć w bardziej systematycznym ujęciu. Galeryjne pomieszczenie jest po prostu zwykłym, wąskim korytarzem: wymusza to określoną cyrkulację zwiedzających i uniemożliwia takie „twórcze” odszukiwanie kolejnych faz powstawania wybranej kartki.
Wystawa będzie czynna pewnie jeszcze przez kilka tygodni, więc ją gorąco polecam, natomiast do Braci Dominikanów stosuję apel: błagam, czulej zaopiekujcie się stroną internetową Waszej galerii. Dodawanie aktualnych wpisów i zdjęć z ekspozycji jest rodzajem kary tylko w niektórych samorządowych placówkach kulturalnych. Wtajemniczeni wiedzą, o które chodzi.
I na koniec jedna z karteczek.
W galerii „OPe”, mieszczącej się przy klasztorze Dominikanów w Rzeszowie, można zobaczyć ekspozycję prac Macieja Majewskiego [pisałam o nim tutaj: http://borninthe80.blogspot.com/2010/12/byo-surrealistow-wielu.html] z serii „Ręczna Wytwórnia Kartek Pocztowych”. Majewski już od dawna robi małe rysunki pejzażowe w formacie standardowej pocztówki. Przeważnie eksploruje w nich motywy, które pojawiają się w jego obrazach sztalugowych: ogrody, drzewa, pola, zamki z piasku, mosty itd. Czasem wręcz kompozycja karteczki jest żywą kopią dużego płótna. Nie ma jednak za co ganić twórcy, gdyż upowszechnianie swoich obrazów za pomocą grafik czy rysunków jest bardzo starym zwyczajem artystycznym. Poza tym Majewski daje widzowi niepowtarzalną okazję do zetknięcia się ze swoimi pracami odartymi z koloru, ograniczonym jedynie do schematu kompozycyjnego, tworzonego na bardzo małej powierzchni za pomocą misternej linii. Dzięki temu widać, iż jego bardzo wykoncypowane obrazy nic nie tracą po zmianie formatu. Duże czy maleńkie mają w sobie tyle samo oddechu i lekkości.
Wystawa została przygotowana dość dobrze: zaprezentowano kilkanaście średniej wielkości pionowych fotoramek, w której mieszczą się po dwie karteczki oraz czarnobiałe zdjęcie artysty, dokumentujące jego pracę nad jednym, wybranym rysunkiem. Kolejność poszczególnych fotografii, pokazujących etapy tworzenia pocztówki jest przemieszana, co może nieco przeszkadzać tym, którzy chcieli by je zobaczyć w bardziej systematycznym ujęciu. Galeryjne pomieszczenie jest po prostu zwykłym, wąskim korytarzem: wymusza to określoną cyrkulację zwiedzających i uniemożliwia takie „twórcze” odszukiwanie kolejnych faz powstawania wybranej kartki.
Wystawa będzie czynna pewnie jeszcze przez kilka tygodni, więc ją gorąco polecam, natomiast do Braci Dominikanów stosuję apel: błagam, czulej zaopiekujcie się stroną internetową Waszej galerii. Dodawanie aktualnych wpisów i zdjęć z ekspozycji jest rodzajem kary tylko w niektórych samorządowych placówkach kulturalnych. Wtajemniczeni wiedzą, o które chodzi.
I na koniec jedna z karteczek.
Komentarze
Prześlij komentarz