Coś na Walentynki
Od razu wpadł mi w oko: młody, przystojny, z zarostem, półnagi [a może nawet całkiem nagi!!!], ze skrzydłami i w kajdankach!
Kliknęłam więc na link, do którego ów piękny osobnik miał przyciągnąć wzrok niewiast. I co? PKP brzytwy się chwyta: http://www.przewozyregionalne.pl/aktualnosci,s,0,399.html
Starałam się jakoś wyobrazić sobie tę miłość w pociągu. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie moje kolejowe doświadczenia z okresu studiów [przeładowane, nieogrzewane zimą składy, brudne toalety, brak wody, opóźnienia itd.], to do głowy przychodziło mi wszystko [znużenie, nienawiść, nuda], tylko nie miłość. Choć może jestem ograniczona: w końcu prawdziwe uczucie pokonuje wszelkie przeszkody. Nawet zasyfiony kibel. ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz