Spacer
Asfaltową tęczą dotrę
na sam krawężnik złudzenia.
Drgnie ściana wilgotnych krzewów,
drgnie dźwiękochłonny ekran.
Pochłonie mnie chłodny wieczór
i cała sielskość osiedla.
I zobaczę to, co ciemnością świeciło.
Tak długo ciemnością świeciło.
Że w całym tym
bezmiarze
zabrakło ci jednego –
odwagi.
na sam krawężnik złudzenia.
Drgnie ściana wilgotnych krzewów,
drgnie dźwiękochłonny ekran.
Pochłonie mnie chłodny wieczór
i cała sielskość osiedla.
I zobaczę to, co ciemnością świeciło.
Tak długo ciemnością świeciło.
Że w całym tym
bezmiarze
zabrakło ci jednego –
odwagi.
Czemu "prawie"? Mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuń"Prawie"? Bo miewam w stosunku do siebie pewną dozę krytycyzmu. ;-)
OdpowiedzUsuń