Lustro
Ponoć nie mam prawa
żądać niczego.
Usta nie zrodziły przecież
żadnych słów.
I tylko puchnący torbiel
zatruwa głowę.
Myśl, że…
Już pewnie sobie wszystko
wymazałeś, co?
Tak jak to dorośli
zwykle czynią.
Nikt ci tu klocków
nie rozburzy.
Ale myśl, że…
Gryź i uciekaj, uciekaj
zwierzaku-dziecino!
Dopadł cię dzisiaj twój
własny cień.
Wiem, choć nie rozumiem,
gdy boli.
Właśnie ta myśl, że…
… że ja to ty, a ty to ja.
żądać niczego.
Usta nie zrodziły przecież
żadnych słów.
I tylko puchnący torbiel
zatruwa głowę.
Myśl, że…
Już pewnie sobie wszystko
wymazałeś, co?
Tak jak to dorośli
zwykle czynią.
Nikt ci tu klocków
nie rozburzy.
Ale myśl, że…
Gryź i uciekaj, uciekaj
zwierzaku-dziecino!
Dopadł cię dzisiaj twój
własny cień.
Wiem, choć nie rozumiem,
gdy boli.
Właśnie ta myśl, że…
… że ja to ty, a ty to ja.
hm ciekaw jakby adresat przeczytał ten wiersz...
OdpowiedzUsuńWidzę, że domyśliłaś się o kogo chodzi. ;-) Pewnie by się przestraszył i uciekł, zwierzątko-dzieciątko-słoniątko. ;-) :-))))
OdpowiedzUsuń