Widzę, że ostatni post wywołał małą dyskusję, co mnie bardzo cieszy. Postanowiam więc co jakiś czas wrzucać po kilka plansz z "przygodami" małego, wesołego króliczka. Dzisiaj pierwsza partia.
Pio, przygotuj się, że im dalej w las, tym śmierć króliczka będzie miała bardziej sadystyczny wymiar. W każdym razie lecę po kolei - tak, jak są ułożone w książce.
Królik potrafi odchodzić estetycznie.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza przy pomocy helikoptera.
OdpowiedzUsuńNawet.Estetyka śmierci jest ważna.Nie każdy potrafi odchodzić jak Di Caprio w Titanicu,albo ta babka w domie z piasku i mgły.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tego króliczka się zrobiło. I rysunki jakby straszniejsze...
OdpowiedzUsuńW tej odsłonie No1 "królik na pustyni" :)
Pio
Pio, przygotuj się, że im dalej w las, tym śmierć króliczka będzie miała bardziej sadystyczny wymiar. W każdym razie lecę po kolei - tak, jak są ułożone w książce.
OdpowiedzUsuńNie widziałam filmu "Dom z piasku i mgły", za to na "Titanicu" w kinie przysypiałam. ;-)
OdpowiedzUsuń