Sen I
„Pseudo-sonet I ( Sen I )”
Śnił mi się zimowy Kazimierz.
Ze sklepami, w których zabrakło cynamonu.
Śnił się, pamiętam śnił się.
Szarym, bezśnieżnym porankiem.
W powietrzu tańczyły gołębie pióra.
W uśpionych zaułkach ulic.
Tańczyły bezładnie, tańczyły.
Pod zmrożonym, siwym niebem.
Cisza szarpnęła myśli strunę,
że oko już może nie dotknie
brodatych, roześmianych cieni.
Zostaną jedynie w pamięci dane
w doskonałości swej bezsmakowe.
A żeby chociaż gorycz miały…
PS. A żeby tak w klimacie było: http://w748.wrzuta.pl/audio/7ZU2CGY0cc6/rzeszow_klezmer_band-rebeca
Śnił mi się zimowy Kazimierz.
Ze sklepami, w których zabrakło cynamonu.
Śnił się, pamiętam śnił się.
Szarym, bezśnieżnym porankiem.
W powietrzu tańczyły gołębie pióra.
W uśpionych zaułkach ulic.
Tańczyły bezładnie, tańczyły.
Pod zmrożonym, siwym niebem.
Cisza szarpnęła myśli strunę,
że oko już może nie dotknie
brodatych, roześmianych cieni.
Zostaną jedynie w pamięci dane
w doskonałości swej bezsmakowe.
A żeby chociaż gorycz miały…
PS. A żeby tak w klimacie było: http://w748.wrzuta.pl/audio/7ZU2CGY0cc6/rzeszow_klezmer_band-rebeca
Komentarze
Prześlij komentarz