Reichshoff Hbf

Reichshoff Hauptbahnhof. Rzeszów Główny. Kawał mojego życia. Choćby ta kładka nad torami. Jako dziecko panicznie się bałam przez nią przechodzić. Ale nie było wyjścia: to była [i jest nadal] najkrótsza droga prowadząca z mojego osiedla co centrum miasta. Teraz już się tak nie boję, choć lęk przestrzenny nie zniknął całkowicie.
Ludzie bardzo często narzekają na ten wiadukt. Faktycznie, przechodzenie przez niego jest dużym problemem dla osób starszych, podróżnych z ciężkimi bagażami, zaś w zimie każdy - obojętnie od wieku i niesionego ciężaru - może fiknąć koziołka. Wysłużone i oblodzone deski nie mają litości dla nikogo. Ale mimo tego nie chciałabym, by kładka zniknęła, bo wraz z jej "śmiercią" coś musiałoby obumrzeć we mnie.

No i na koniec wakacji... coś z ich początku. Zdjęcia robiłam 27 i 29 czerwca Zenkiem Starszym, szerokokątnym obiektywem Meyer Orestegon 29 mm/f 2,8 oraz Heliosem 58 mm/2, także z użyciem czerwonego filtra.

























Komentarze

  1. Fajnie. Jest oddech w tych zdjęciach. Powolne spacerowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że dobry ze mnie kłamca, bo robiło mi się je strasznie ciężko. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam ten dworzec jak zły szeląg. Chociażby zalane przejście podziemne podczas którejś powodzi. I starą poczekalnię, w której gromadzili się bezdomni pijący denaturat. I pamiętam siebie zmuszonego przez mróz do czekania przez kilka godzin w oparach fioletowego "trunku". Choć widziałem później przeróżne formy ludzkiego upadku to tamten obrazek na zawsze pozostanie mi w pamięci (być może dlatego, iż uderzał w trzy zmysły jednocześnie).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty