Zielony Rzeszów

Rzeszów nie ma może szczęścia do pomników, jednakże jest bardzo zielonym i czystym miastem. Z zastrzeżeniem, że słowo "zielony" odnosi się do jego zachodniej części, czyli leżącej na zachodnim brzegu Wisłoka. Wschodnia, zwłaszcza tzw. Nowe Miasto, jest po prostu betonową pustynią. Co prawda rosną tam jakieś drzewa, zielono jest także na Pobitnem, czy też wzdłuż drogi na Białą. Jednakże stoją tam przeważnie domki jednorodzinne lub działkowe, więc "zazielenienie" terenu jest przede wszystkim zasługą mieszkańców, nie zaś miejskich włodarzy, którzy we wschodnim Rzeszowie niezbyt się kwapią, by utworzyć publiczne tereny zielone o dużej powierzchni. Co prawda od paru ładnych lat mówi się np. o utworzeniu Parku Papieskiego przy katedrze, ale właścicielom gruntu, czyli rzeszowskiej kurii, coś nie bardzo idzie sadzenie drzew.
Ale wróćmy do zachodniego Rzeszowa. Zapraszam na spacerek: oto kilka zdjęć miejskiej zieleni, robionych w drugiej połowie maja i na początku czerwca tego roku.


Z południowego okna mojego domu.



Z Wiaduktu Tarnobrzeskiego na dworzec Rzeszów Główny.



Ul. Cieplińskiego, przy Urzędzie Marszałkowskim. W tle - Hotel Forum.



Rondo Pakosława, w tle Galeria Graffica.





Park im. Solidarności, od strony ul. Langiewicza.





Skwer na skrzyżowaniu al. Witosa z ul. Wyspiańskiego.




Park na Osiedlu Kmity [dawniej Gwardzistów] od strony al. Witosa.




Skwer przy skrzyżowaniu ul. Langiewicza z ul. Wita Stwosza.



Stacja Rzeszów-Staroniwa, ul. Wyspiańskiego.






Komentarze

  1. Jest taki szlagier Lombardu "Szklana pogoda", w którym pada sformułowanie "ogromna betonowa wieś". Ilekroć to słyszę, myślę o Nowym Mieście:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty